niedziela, 7 marca 2010

Relacja z Frontu #1

Zaledwie kilka godzin po założeniu niniejszego bloga i roztrąbieniu o akcji "Tęsknię za Tobą, zeszytówko" pojawiły się pierwsze sceptyczne głosy. I bardzo dobrze, że się pojawiły! Niech coś się dzieje, niech trwa dyskusja. Nasza akcja ma na celu nie tyle "zmuszenie" oficyn wydawniczych do publikowania zeszytówek, co spojrzenie na całe zjawisko kolorowych zeszytów w naszym kraju. Zbadanie, ile osób byłoby gotowych do comiesięcznej pielgrzymki w stronę kiosku w celu nabycia zeszytówki. W najgorszym wypadku ten blog stanie się "wspominkowym" periodykiem w którym od czasu do czasu napomykać będziemy o nielicznych przejawach "zeszytówkowości" w naszym kraju (tak, chodzi głównie o Star Wars: Komiks). Czasem zorganizujemy jakiś event, akcję... Generalnie będzie to raczej zabawa, niż prawdziwa rewolucja.

10 komentarzy:

  1. Jestem za przywróceniem tych zeszytówek! Jak można wam pomóc to piszcie 4801928

    OdpowiedzUsuń
  2. To i ja poprę, choć "zeszytówki" poznawałem jako "Podziemny front", "Pilot śmigłowca" i oczywiście "Żbika":).
    Pytanie - może ktoś się zna - jaka musiałaby być cena takich komiksów i ile musiałoby się ich sprzedawać, żeby ich wydawanie się opłacało.
    Jeśli chodzi o polskich twórców - ich też należałoby przekonać, że to niezła forma promocji. Może np. wystartować z dwoma, trzema polskimi seriami, które tworzyliby różni autorzy? Tak, aby żaden nie musiał siedzieć nad nimi latami, ale żeby równocześnie zrobić wokół nich trochę ruchu?
    Ktoś wie jak sprzedawało się zeszytowe "Osiedle Swoboda"? A zeszytowe "48 stron"? Bo nowy "Żbik" chyba niespecjalnie, skoro padł po pierwszym numerze.

    OdpowiedzUsuń
  3. @a.

    "Jeśli chodzi o polskich twórców - ich też należałoby przekonać, że to niezła forma promocji. Może np. wystartować z dwoma, trzema polskimi seriami, które tworzyliby różni autorzy? Tak, aby żaden nie musiał siedzieć nad nimi latami, ale żeby równocześnie zrobić wokół nich trochę ruchu?"

    Bardzo ciekawy pomysł, zastanawiam się co na to polscy twórcy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedawno urodził mi się syn - i jestem pełen niepokoju, jak to dziecko będzie się chowało bez superbohaterskich zeszytówek???
    Czy, gdy wyrośnie już z "Kaczorków", będę mógł mu dawać te 10 zł na komiks, który sam sobie kupi w kiosku - i do ktorego sam chętnie ukradkiem zajrzę?

    OdpowiedzUsuń
  5. Polscy twórcy promocji nie potrzebują. Oni potrzebują zapłaty. Wybaczcie, panowie, taka racja.

    Nie wiem, ile musiałoby się sprzedawać, ale mówimy tu o nakładach pewnie rzędu 1000 sztuk, żeby warto było ciągnąć taki interes. Ja osobiście operuję na dużo niższych i jesteśmy w DP na styk - sprzedajemy i za wycofaną kasę robimy kolejny komiks. Tak duży nakład jak 1000 (a to jest de facto śmieszny nakład) nam nie wchodzi w rachubę, bo się nie sprzeda, albo będzie sprzedawał się za długo, aby to było opłacalne.

    W ogóle, wydawanie komiksów to nie jest zajęcie dla ludzi, którzy chcą się szybko wzbogacić.

    Polskie serie - jasne. Dajcie mi autora, który pociśnie co kwartał pełny zeszyt. Oczywiście musiałbym mu zapłacić normalną pensję - bo nie zrobi tego po godzinach bo się zajedzie na śmierć. A z czego miałbym mu zapłacić?

    Panowie, pomysł dobry, jasne - niech będzie ferment. Ale zacznijcie nie od kompletnie oderwanej od świata internetowej ankietopetycji - tylko od zbierania prawdziwych pomysłów. Jeśli ktoś zaproponuje mi fajną serię i źródło finansowania, lub weźmie na siebie ryzyko startowe - to my otworzymy łamy, prasy i nasze zasoby. Ja bym nawet bardzo chciał.

    Ale na razie nie widzę możliwości zrobienia tego w tym kraju. Mogę poprosić ludzi i szorty robione za darmo, dla frajdy. Ale nie o pracę za darmo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Polska zeszytówka rysowana przez kilku autorów. Świetny pomysł! Rysowałem dwa zeszyty (z ośmiu)zeszytowej serii Dom Żałoby.

    Kupić ją możecie na przykład tutaj: http://www.sklep.gildia.pl/szukaj?q=dom+%C5%BCa%C5%82oby&type=ComicDoc

    OdpowiedzUsuń
  7. No, proszę i są zeszytówki. Ja to bym osobiście chętniej widział coś z zagranicznego Mainstreamu, a nie polskich twórców (do których nic nie mam, oprócz tego kiedy będzie kolejny "Szrama"?).

    A co do słów Godai, więc panowie trzeba będzie zrobić zrzutę. Uzbieramy z 15 tys i idziemy do niego z kapitałem początkowym. Robimy nakład 1500 sztuk dystrybucja głównie w kioskach, żadnych księgarni i empików, ew salony InMedia o ile nie będą chcieli za wysokiego procentu. Do tego reklama w formie ulotek, w internecie też się rozdmucha, patrząc jak ten blog ładnie rozreklamowano. Tylko jaką serię wykupić? Może Spawna?

    Zresztą, nie raz wspominałem na forum Grupy, że trzeba zrobić własne wydawnictwo. Teraz czas nadszedł na to.
    Oczywiście z początku tłumacze pracują charytatywnie i tak z tysiąc się zarobi.

    O jaki jestem rozpieprzony, rozpieprzony. Wąchałem plastikowe kwiaty wczoraj...

    OdpowiedzUsuń
  8. Pewnie, że trzeba takie stworzyć. Wykupimy prawa do Zabójczego Żartu i wydamy go w twardej okładce np. za 199zł tak dla zasady.

    OdpowiedzUsuń
  9. Siedzę właśnie nad jednym tłumaczeniem, które tylko poprawiam, ale i tak nie wytrzymałem...
    "Oczywiście z początku tłumacze pracują charytatywnie "
    Buahahahahahahhaaaaaaaaahhhaha. Tłumaczyłeś coś kiedyś?

    No i jeszcze to:
    "patrząc jak ten blog ładnie rozreklamowano"
    No tak, wśród tych osób czytających kilka serwisów, z których 85% i tak zeszytówek nie kupi. Promocja idealna.

    Masz szlachetne intencje, ale zejdź na ziemię.

    Nie znam się, ale 15 tysięcy może nie wystarczyć na licencję na wydawanie superhero...

    OdpowiedzUsuń
  10. No i jeszcze ten Spawn... Akurat ta seria aż dwa razy znikała z rynku, a teraz wala się po allegro i sklepach z tanią książką.

    Jedyne, co może mieć szanse, to jakaś seria ze Spider-manem, bo Egmont go dość ładnie promuje wśród najmłodszych.

    OdpowiedzUsuń