środa, 10 marca 2010

Relacja z Frontu #2

W odpowiedzi na mojego maila o akcji "Tęsknię za Tobą, zeszytówko" wypowiedział się Rafał Palacz, właściciel internetowego sklepu Multiversum.

Z pewnością w interesie samych wydawnictw byłoby wydawanie kilku tytułów w formie zeszytowej - bazowanie na samych wydaniach zbiorczych zamyka frupę potencjalnych odbiorców i praktycznie zarzyna perspektywy dotarcia do nowego kręgu odbiorców.
(...)
Zasadniczą różnicą jest fakt całkowicie innego modelu sprzedaży i sieci dystrybucji stosowanej przez amerykańskich wydawców, jak widać ten model jest o wiele bardziej skuteczny (nie tylko dla dużych ale również mniejszych wydawnictw) niż stosowany u nas, o którego efektach w odniesieniu do komiksów w wydaniach zeszytowych można opowiadać głównie stosując czas przeszły.
Pan Palacz poruszył tu bardzo ciekawą kwestię - współczesny polski rynek komiksowy nie robi prawie nic w kierunku pozyskiwania nowych klientów. Podczas gdy każda firma na wszelkie sposoby stara się przyciągnąć nowych nabywców dla swoich produktów wydawnictwa komiksowe (mówię o molochach typu Egmont - małe oficyny z reguły niewiele mogą tu poradzić) wydają się kompletnie ignorować ważną gałąź marketingu, jakim jest reklama. Niesłusznie, bowiem - jak pokazał przykład Star Wars Komiksu - wydanie reprezentacyjnej zeszytówki może znacznie zwiększyć obroty wydań zbiorczych.
Już tłumaczę - po ukazaniu się pierwszego numeru jedynej obecnie zeszytówki na naszym rynku (idzie tu oczywiście o SW:K) komiksy spod znaku Gwiezdnych Wojen zaczęły przeżywać w Polsce prawdziwy renesans. Do tej pory Egmont wydał pięć zbiorczych tomów serii "Dziecictwo" i dwa serii "Mroczne Czasy" zaś na przyszły rok zapowiedział kolejną gwiezdnowojenną serię - Rycerze Starej Republiki. Szeroka dystrybucja zeszytówki Star Wars: Komiks z całą pewnością wpłynęła na wysokie wyniki sprzedaży ww. komiksów.
Abstrahując nawet od zeszytówek - komiks to u nasz tabula rasa. Reklam nowych tomów kolejnych serii próżno szukać w pismach pokroju CD-Action, gdzie z pewnością trafiłyby na podatny grunt. Szkoda.

24 komentarze:

  1. Faktycznie, Egmont wypuszczając zeszytowe wydanie SW znacznie przyczynił się d wzrostu sprzedaży wydań zbiorczych. Posunę się nawet do stwierdzenia, że gdyby nie zeszytówka, dzisiaj nie mielibyśmy żadnych wydań zbiorczych ze świata Star Wars.

    Reklama dźwignią handlu, szkoda że polskie wydawnictwa nie zdają się tego rozumieć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że gdyby puścić między wiadomościami a sportem reklamę komiksu, to by się lepiej sprzedał... to ma sens.

    OdpowiedzUsuń
  3. Od dłuższego czasu zastanawiam się jak to możliwe by wydanie zeszytówki było NIEOPŁACALNE. Po premierze Dark Knigt'a było chyba rzeczą oczywistą że gdyby Egmont wydał jakiś event z Universum batmana w formie dwunastu zeszytów ukazujących się co miesiąc, bardzo szybko by zniknęły wszystkie nr z kiosków, empików itd. Jeżeli sprzedają się jakieś kiepsko wykonane gadżety made in china związane z filmem, to czemu by miał się nie sprzedać porządny komiks?

    OdpowiedzUsuń
  4. "Jeżeli sprzedają się jakieś kiepsko wykonane gadżety made in china związane z filmem, to czemu by miał się nie sprzedać porządny komiks?"

    Dlatego, że, najzwyczajniej na świecie, ludzie nie kupują komiksów. Po prostu. Prędzej kupią zabawkę rodem z Chin niż zeszyt. Serio. Radzę zapytać się u źródła (mail do wydawców?) i na własne oczy przekonać jak mizernie sprzedają się w tym kraju komiksy.

    OdpowiedzUsuń
  5. http://mnichhistorii.blogspot.com/2010/03/146-tesknie-za-toba-zeszytowko-czyli-o.html

    Kolejna opinia z bloga Trzech Grzybów dotycząca całej tej akcji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pan Palacz w roli eksperta od WYDAWANIA komiksów w Polsce - great one!
    Do jakich wydawnictw wysłaliście maile z pytaniami o zeszytówki?

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, a może zamiast do oślizgłych klepiących się po plecach wydawców komiksów, uderzycie do jakiegoś wydawcy prasowego? Axel Springer się wycofał, ale inni włodarze polskiej prasówki może dadzą się namówić na wydawanie zeszytów, gdy przedstawicie im ku temu logiczne argumenta. Może w tę stronę?

    OdpowiedzUsuń
  8. Wcześniej tylko trzeba by zahipnotyzować całą Agorę, żeby zapomniała o wtopie z Olimpijczykami. Albo legendarnym "Detektyw Komiks", który poleciał do niszczarki, bo odzew ze strony reklamodawców, od którego miało zależeć finansowe powodzenie projektu, był zerowy. Ale to tylko takie dwa drobne niepowodzenia, z superhero na pewno się uda.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przy okazji, kiedy kolejny zeszyt Szramy będzie, Grim?

    OdpowiedzUsuń
  10. Szramy nie zeszyt już, a album :)
    A w międzyczasie mam nadzieję, że inny zeszytowy projekt wypali. Ale na razie - sza!

    OdpowiedzUsuń
  11. Na to wygląda. Widocznie nadeszło opamiętanie i zrozumienie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajna akcja, o ile można to nazwać akcją. 18 osób obserwuje i wygląda mi na to, że w większości są to osoby mocno zainteresowane... Zmieńcie dizajn, dajcie coś konkretnego a nie jakiegoś topornie narysowanego ludka. Potem porozsyłajcie link wpleciony w jakąś fajną grafikę do wszystkich swoich znajomych (z prośbą, żeby i oni zrobili to samo - czyli łańcuszek), to może więcej ludzi, prócz komiksiarzy się o tym dowie.
    A potem sprawdzajcie ile osób was odwiedza... zachęcajcie jakoś do tego, żeby Was czytano. Ja, jako komentujący nie muszę sprawdzać dwa razy czy piszę do końca z sensem - jak większość tutaj - ale Wy musicie. Po prostu każdy musi zrozumieć to, o czym piszecie, a nie tylko to wąskie grono, które lubi komiksy za 150 złotych.
    A co do samej "akcji", która może się przerodzić w akcję, albo i Akcję... wbrew temu co wypisują "kocham swojego wydawcę" i "pracuję u wydawcy", albo "jestem wydawcą" to myślę... nawet wiem, że jak nie ma na coś zapotrzebowania, to z następujących powodów: 1. to coś nie jest ogólnodostępne dostępne; 2. to coś nie jest ogólnodostępne dostępne
    Na wszystko można wytworzyć zapotrzebowanie. Cały cywilizowany świat opiera się o gadżeciarstwo, a zeszyt to właśnie taki gadżet. Tylko mi nie piszcie, że album za 150/200 też, bo nie.

    OdpowiedzUsuń
  13. @"Myślę, że gdyby puścić między wiadomościami a sportem reklamę komiksu, to by się lepiej sprzedał... to ma sens."

    tak, ma sens. pamiętacie KRON taki magazyn straszliwy? jedyny komiks w 3RP który był reklamowany w telewizji? zszedł w jakichś chorych ilościach kompletnie zaskakując dystrybutora szwedzkiej wódki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Co tam, to już po akcji? Zdechła? Czy przyczailiście się do startu na poważnie?

    Bez złośliwości pytam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Pomijając juz to że mażę o tym by zejśc po fajki i wrócic z "batmanem"... Problem jest z tym że dzieci nie czytają.Chcą szybciej dorastac a komiksy sa przecie dla dzieci...Dzieciarnia będąca wiekowo targetem dajmy na to spidermana w większości woli komórki i szlugi.Propaganda kioskowa nic nie da.Co więcej , znam dorosłych którzy jarają się (o zgrozo) filmami pokroju Wolverine/X-man a gdy mówisz im żeby kupili "Weapon X" na allegro to patrzą na ciebie jak byś im chciał sprzedac koc zarażony grypą.

    Nie skutkują też jak widac takie patenty jak rubryka o komiksie w przekroju... za to co się sprzedaje? Jaki komiks dodrukowano w ostatnich latach? Fun Home:D bo kupowały go szumnie środowiska gejowskie.To jest właśnie sposób... tematyka to klucz.Dlatego nie wieżę że super hero wkażdym kiosku coś pomogą, superhero są dla fanów komiksu."My" musimy pozyskac czytelnika niezwiązanego z tym medium...i to raczej dojrzałego.

    Gej Pride!

    OdpowiedzUsuń
  16. ps. to trochę tak na moim przykładzie... fantasy komiks mnei nei zainteresował ni trochę.Ale gdy ogłoszono że będzie tam drukowany "Samuraj", złąpano mnie za jaja(bo lubię te okolice, usagi , wilk etc) i od razu wpadł na moją liste zakupów.Tematyka...

    OdpowiedzUsuń
  17. "złapano mnie za jaja, bo lubię te okolice"- chłopie, uważaj co piszesz, bo parsknąłem redbulem na klawiaturę:D

    OdpowiedzUsuń
  18. O, zeszytówki wróciły.
    Komiksy Czarnej Materii od kilku dni są w kioskach.

    OdpowiedzUsuń
  19. Stary temat, ale myślę że można by zaproponować coś innego a mianowicie zamiast wydawanego co miesiąc zeszytówek z komiksami to można by obecnie wydawane komiksy (albumy,one shoty itp.) dystrybuować (jakąś część nakład) do kiosków Ruchu i Kolporter. Obecnie po za nielicznymi wyjątkami (typu Gigant, Tytus, Żbiki czy czasem coś tam jeszcze) nowe wydania komikswe generalnie można kupić tylko w internecie, nielicznych sklepach specjalistycznych + w Empiku (głównie komiksy których target jest głównie skierowany do młodszych czytelników oraz komiksy najbardziej popularne i najlepiej sprzedawalne). Oczywiście nie wszystkie pozycje mogłyby by być w kioskach i salonikach prasowych dostępne i oczywiście nie cały nakład ale zawsze zwiększyło by to choćby trochę dostępność komiksów dla odbiorcy czytającego rzadko lub wcale.

    OdpowiedzUsuń